HISTORIE I ANEGDOTY

O miłości
Anna i Ewa piły kawę. Anna spytała:
-Skąd wiesz, że twój mąż cię kocha?
-Każdego dnia wynosi śmieci - odpowiedziała Ewa
-To nie jest miłość. To wykonywanie obowiązków domowych.
-Daje mi tyle pieniędzy, ile potrzebuję.
-To nie jest miłość. To hojność.
-Nigdy nie patrzy na inne kobiety.
-To nie jest miłość. To ograniczanie pola widzenia.
-Zawsze otwiera mi drzwi.
-To nie jest miłość. To dobre maniery.
-Całuje mnie nawet wtedy, gdy jadłam czosnek i mam lokówki we włosach.
-O, to właśnie jest miłość.

Podczas przyjęcia hostessa nie mogła powstrzymać się od podsłuchania rozmowy dwóch uroczych panów.
-Och! Uwielbiam ją i podziwiam- powiedział jeden dżentelmen.
-Odczuwałbym to samo, gdyby była moja- powiedział jego przyjaciel.
-Jak wspaniale się porusza! Jakież ma piękne, brązowe oczy. Jak dumnie i prosto nosi głowę.
-Masz naprawdę wielkie szczęście - skomentował przyjaciel.
-A czy wiesz, co tak naprawdę najgłębiej mnie porusza? Sposób w jaki skubie moje ucho.
-Proszę pana- wtrąciła hostessa - Trudno nie słuchać słów, w których zawiera się tak dużo uczuć. W czasach, gdy rozwody są na porządku dziennym, podziwiam mężczyznę, który tak namiętnie kocha swoją żonę.
-Moją żonę?- zdumiał się dżentelmen- Nie, ja mówiłem o mojej najlepszej klaczy wyścigowej.

Historia Mułły Nasruddina.
Mułła miał papugę - samca - o żywym temperamencie. Papuga ciągle powtarzała głupie słowa, szczególnie przy gościach. Mułła był tym przejęty, a sytuacja stawała się coraz trudniejsza. Wreszcie ktoś mu powiedział, by zaniósł papugę do weterynarza. Mułła tak właśnie uczynił. Weterynarz zbadał ptaka dokładnie i powiedział:
-Dobrze, Nasruddinie, masz bardzo zadziornego samca. Ja natomiast mam milutką młoda samice. Jeżeli zapłacisz piętnaście rupii, papugi będą mogły się spotkać.
Mułła zaczął się wahać.
-O Boże, nie wiem piętnaście rupii?
Na to papuga:
-Co u diabła, Nasruddinie? No dalej, dalej. Zapłać mu.
W końcu Mułła się zdecydował i wręczył weterynarzowi pieniądze.
Weterynarz wziął samca, włożył go do klatki samicy i opuścił zasłonę. Mężczyżni usiedli. Najpierw zapadła cisza, a potem nagle rozległy się wrzaski. Zza zasłony zaczęły lecieć pióra. Weterynarz krzyknął:
-O Boże!- Podbiegł do zasłony i odciągnął ją. Samiec szponami jednej nogi przyciskał samicę do podłogi klatki, a szponami drugiej wyrywał jej pióra i krzyczał z zachwytem:
-Za piętnaście rupii chcę cie mieć nago, nago!
Następnie papuga, widząc weterynarza i swego pana, radośnie zaskrzeczała:
-Hej, Nasruddinie, przecież ty także lubisz, gdy twoje kobiety są nagie.

Kto głupszy?
Pewien mężczyzna zapytał swoją partnerkę:
-Dlaczego Bóg stworzył kobiety tak pięknymi istotami?
-Po to, abyście się w nas zakochiwali.
-Dlaczego więc Bóg stworzył was tak głupimi istotami?
-Abyśmy mogły zakochiwać się w was.

Czy widziałeś kiedyś ptaka, o którym mógłbyś powiedzieć, że jest głupi?
Czy widziałeś kiedyś zwierzę, o którym mógłbyś powiedzieć, że zachowuje się idiotycznie?
Nie, takie rzeczy zdarzają się tylko człowiekowi.
Coś poszło nie tak.

Takie inteligentne historie.
W szkole przykościelnej nauczyciel zadawał klasie pytania. Zwrócił się do Jenkinsa:
-Kto zburzył mury Jerycha?
-Proszę pana- odpowiedział Jenkins- to nie byłem ja.
Nauczyciel zdenerwował się. Poszedł do dyrektora i powiedział:
-Właśnie zapytałem Jenkinsa, kto zburzył mury Jerycha, a on powiedział, ze to nie on. Co pan o tym sądzi?
Dyrektor odparł:
-Znam rodzinę Jenkinsów od lat, i jeśli on powiedział, że to nie on, to znaczy, że to nie był on.
Teraz nauczyciel jeszcze bardziej się zdenerwował. Zadzwonił do Ministra Edukacji i powiedział:
-Zapytałem w klasie chłopca: "Kto zburzył mury Jerycha?", a on odpowiedział, że to nie on. Wtedy poszedłem do dyrektora, żeby się poskarżyć na chłopca. On powiedział, że zna tę rodzinę od lat, i jeśli chłopiec powiedział, że to nie on, to znaczy, że nie on to zrobił. Co pan o tym sądzi?
Minister milczał przez chwilę, potem powiedział:
-Niech pan posłucha, mam dość skarg z waszej szkoły. Naprawcie mury, a jeśli będą jeszcze jakieś skargi, zamknę tę szkołę.

Wielki parszywy pies zaatakował kotkę z kociętami. Zapędził je do rogu stodoły, kiedy nagle kotka stanęła na tylnych łapach i zaczęła głośno szczekać warczeć. Przestraszony i zmieszany pies odwrócił się i z podkulonym ogonem uciekł ze stodoły.
Zwracając się do swoich małych, kotka podniosła łapkę i rzekła: "Widzicie teraz pożytek z bycia dwujęzycznym?"

Lekarz wszedł do pokoju pacjentki. Pięć minut póżniej wyszedł i poprosił o  korkociąg, a następnie wrócił do pacjentki. Po następnych pięciu minutach znów wyszedł i zażądał dłuta oraz młotka.
Zrozpaczony mąż nie mógł już tego znieść. Błagalnym tonem poprosił:
-Na litość boską, doktorze, niech pan powie, co złego jest z moją żoną?
-Jeszcze nie wiem- odpowiedział lekarz- nie mogę otworzyć swojej torby.

Pewien człowiek powiedział do swego przyjaciela:
-Żeby zrobić żonie przyjemność, przestałem pić, palić i grać w karty.
-Musi być z tego powodu bardzo szczęśliwa- odpowiedział przyjaciel.
-Nie, nie jest. Teraz, kiedy zaczyna ze mną rozmawiać, nie wie o czym mówić.

Inteligentne dzieci.
Mały Papo wydawał się świetnie bawić w zoo z ojcem. Jednak kiedy przyglądali się lwom, na twarzy chłopca pojawiło się zakłopotanie i ojciec zapytał, o co chodzi. Papo odpowiedział: "Tylko się zastanawiam, tato. Gdyby lew się uwolnił i cie pożarł, jakim autobusem mam wrócić do domu?"

Nauczyciel poprosił małe dzieci w klasie, żeby narysowały opowieść ze Starego Testamentu, która najbardziej lubią. Pewien mały chłopiec przedstawił człowieka jadącego starym samochodem. Na tylnym siedzeniu było dwoje pasażerów, oboje skąpo ubrani.
-To ładny obrazek- powiedział nauczyciel- ale którą historię przedstawia?
Młody artysta wydawał się zaskoczony pytaniem. Wykrzyknął:
-Czy Biblia nie mówi, że Bóg wywiózł (wypędził) Adama i Ewę z raju?

Dziecko przybiegło do domu zadyszane i oświadczyło matce:
-Słuchaj, co się stało! Tygrys ścigał mnie od szkoły aż do domu! Jakoś udało mi się uciec; musiałem tak szybko biec.
Matka odpowiedziała:
-Posłuchaj, mówiłam ci tysiąc razy, żebyś nie przesadzał! Tysiące razy! A ty znowu! Spotkałeś tygrysa na ulicy? Gdzie ten tygrys?
Dziecko powiedziało:
-Możesz wyjrzeć za okno, stoi tam.
Za oknem stał mały piesek! Matka wyjrzała i rzekła:
-To tygrys? Wiesz doskonale, że to pies! Idź pomódl się do Boga i proś o wybaczenie!
Dziecko wyszło. Po kilku minutach wróciło. A matka spytała:
-Modliłeś się? Prosiłeś Boga?
-Tak! Powiedziałem: "Boże, wybacz mi! Zrobiłem bardzo żle myśląc, że mały pies, to tygrys". A Bóg powiedział: " Nie martw się! Kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy, też pomyślałem, że to tygrys".


Wszelkie materiały zamieszczone na stronie chronione są prawem autorskim.
Zabrania się ich kopowania i używania do celów własnych i komercyjnych.
© 2009 LN group - projektowanie stron www